wtorek, 2 października 2012

Kaczka i tyle.

Dziś kaczka i tyle. Dlaczego i tyle ? A dlatego, że to pierwszy raz kiedy kaczka a raczej kacze piersi trafiły w moje ręce i do mojej kuchni a potem na mój stół. Nie żebym podchodził do niej jak do przysłowiowego jeża, jednakże myśl o tym co to będzie kiedy już zostanie przyrządzona towarzyszyła przez cały proces jej obróbki. Po przeszukaniu domowych, starych książek kucharskich typu "Kuchnia Polska" z lat 70-tych wziąłem się za przygotowywanie kaczki.

Składniki:

  • 2 kacze piersi ze skórą
  • sos sojowy
  • sól 
  • pieprz
  • rozmaryn
  • papryka słodka
  • curry
  • cebula
  • pół jabłka
  • mąka 
  • woda lub bulion
  • oliwa z oliwek


A teraz przygotowanie 

Mięso naciąć, posolić, popieprzyć, posypać rozmarynem i zostawić na godzinkę. Pokroić cebulkę.
Rozgrzać odrobinę oliwy i na mocniejszym ogniu obsmażyć z obu stron mięso. Następnie dodać cebulkę i poczekać aż się zarumieni. Po około 10 minutach podlać bulionem lub wodą. W międzyczasie dodać kilkanaście kropel sosu sojowego, parę sczypt curry i papryki i dusić. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Po około 15 minutach duszenia na wolnym ogniu  mięso wyjąć i przełożyć do naczynia żaroodpornego lub nawet do aluminiowej foremki, które można dostać w mięsnym sklepie a następnie mięso obłożyć plasterkami jabłka. Ja skorzystałem z tego rozwiązania ponieważ w naczyniu piekło się co innego więc foremkę dodatkowo wyłożyłem folią aluminiową - błyszczącym w stronę mięsa. Piec około 10 minut i po tym czasie wyłączyć piekarnik. Ja zostawiłem jeszcze mięso na 2 - 3 minuty, następnie wyciągnąłem z piekarnika i przełożyłem na talerz. A do sosu na patelni dodajemy stopniowo rozpuszczoną łyżkę mąki w 1/3 szklanki wody i obserwujemy gęstość sosu.
Podajemy pokrojoną kaczkę z ryżem lub pieczywem, a najlepiej z winem.

Kaczka wyszła bardzo przyzwoicie nie była gumowa, jak to gdzieś słyszałem (jeśli ktoś źle przyrządzi) a to już duży plus. Wspomnienia smakowe z przeszłości już dość zatarte bo ostatnio jadłem domową kaczkę kilkanaście lat temu o ile pamiętam. Mnie smakowało, zresztą nie tylko mnie. Dość dobry sosik wyszedł z tego wszystkiego, może następnym razem  wrzucę 2 -3 pokrojone wędzone lub suszone śliwki bo coś czuję, że  byłoby pewnie lepiej. A potrawę polecam, wypróbujcie i prześlijcie opinię.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz